Regularny seks - jak wspiera Twoje zdrowie od stóp do głów
Seks to nie tylko przyjemność. Regularna bliskość i orgazmy mogą poprawiać sen, nastrój, odporność, kondycję, a nawet jakość pracy i codziennego funkcjonowania. Brzmi jak „eliksir zdrowia”? To raczej zgrabna mieszanka biologii i... czułości.
Jak to działa w ciele?
Podczas podniecenia i orgazmu wydzielają się m.in. oksytocyna, endorfiny oraz prolaktyna. Równocześnie przyspiesza tętno i krążenie, a mięśnie pracują podobnie jak przy lekkim wysiłku. Kiedy się podniecamy i dochodzimy, w tle dzieje się chemia: oksytocyna pomaga się wyciszyć i poczuć bliskość, endorfiny koją ból i poprawiają nastrój, prolaktyna ułatwia zasypianie, a dopamina dorzuca porcję motywacji i dobrego humoru. Serce bije szybciej, krew krąży żwawiej, mięśnie lepiej pracują - trochę jak podczas wchodzenia po schodach. To miks, który wielu osobom realnie podnosi jakość codziennego życia.
Korzyści płynące z seksu
Najbardziej od ręki korzyści płynące z seksu czuć w śnie i stresie. Po dobrym zbliżeniu ciało łatwiej odpuszcza: szybciej zasypiamy, mniej wiercimy się w nocy, budzimy się z poczuciem odpoczynku. Jeśli w ciągu dnia nerwy grały pierwsze skrzypce, bliskość bywa naturalnym wyciszaczem - nie dlatego, że coś magicznie znika, tylko dlatego, że układ nerwowy dostaje sygnał bezpieczeństwa. Dotyk, pocałunki, bycie widzianą/widzianym przez drugą osobę zmieniają ton w głowie z „walcz/uciekaj” na „jestem u siebie”. To działa nie tylko w duecie: masturbacja potrafi przynieść podobny efekt, zwłaszcza jeśli traktujemy ją jako czuły rytuał, a nie szybki obowiązek.
Wiele osób zauważa też łagodniejsze bóle - migreny czy miesiączkowe skurcze potrafią zelżeć, kiedy w grę wchodzą endorfiny. Oczywiście: jeśli ból jest ostry, nowy albo budzi niepokój, najpierw lekarz, dopiero potem igraszki. Ale gdy ciało jest bezpieczne, przyjemność bywa skuteczniejsza od kolejnej tabletki. Z kolei na co dzień seks dołącza do „drużyny kondycji”: podnosi tętno, lekko podkręca metabolizm, porusza przeponę i miednicę. Nie zastąpi treningu ani profilaktyki, ale jest miłym, życiowym uzupełnieniem - i to takim, które robimy z uśmiechem.
Z bliskością wielu ludzi łączy też temat odporności i ogólnego dobrostanu. Dotyk, ciepło i orgazm regulują napięcie, a kiedy stresu jest mniej, układ odpornościowy łatwiej robi swoje. W pracy przekłada się to na większą ilość energii, lepszą koncentrację, mniejszą drażliwość. Dla części kobiet regularne podniecenie i orgazmy oznaczają również większe nawilżenie i ukrwienie w okolicach intymnych, co sprzyja komfortowi, a w okresie okołomenopauzalnym bywa jednym z elementów łagodzenia dolegliwości. W badaniach obserwacyjnych pojawiają się także ciekawe tropy: u mężczyzn częstsza ejakulacja bywała łączona z niższym ryzykiem raka prostaty, za to u kobiet aktywność seksualna była łączona z pewnymi korzyściami dla piersi i ogólnego zdrowia. Traktujmy to jednak jak kierunek, a nie obietnicę. Seks wspiera, ale nie zastępuje badań kontrolnych, ruchu, snu i zbilansowanego jedzenia.
Z bliskością wielu ludzi łączy też temat odporności i ogólnego dobrostanu. Dotyk, ciepło i orgazm regulują napięcie, a kiedy stresu jest mniej, układ odpornościowy łatwiej robi swoje. W pracy przekłada się to na większą ilość energii, lepszą koncentrację, mniejszą drażliwość. Dla części kobiet regularne podniecenie i orgazmy oznaczają również większe nawilżenie i ukrwienie w okolicach intymnych, co sprzyja komfortowi, a w okresie okołomenopauzalnym bywa jednym z elementów łagodzenia dolegliwości. W badaniach obserwacyjnych pojawiają się także ciekawe tropy: u mężczyzn częstsza ejakulacja bywała łączona z niższym ryzykiem raka prostaty, za to u kobiet aktywność seksualna była łączona z pewnymi korzyściami dla piersi i ogólnego zdrowia. Traktujmy to jednak jak kierunek, a nie obietnicę. Seks wspiera, ale nie zastępuje badań kontrolnych, ruchu, snu i zbilansowanego jedzenia.
Są jeszcze dwie ważne rzeczy. Po pierwsze: zgoda i bezpieczeństwo. Seks jest dla przyjemności, więc zaczyna się od „tak”, które można w każdej chwili cofnąć. Antykoncepcja przy nowych partnerach, badania w kierunku STI (chorób przenoszonych drogą płciową) to część troski o siebie i o drugą osobę. Po drugie: mądra ostrożność wobec cudownych obietnic. Tak, bliskość bywa świetnym wsparciem dla zdrowia, ale jeśli coś cię niepokoi - krwawienie, ból, spadek nastroju, który nie mija - nie czekaj, tylko sięgaj po konsultację.
Na koniec najważniejsze: seks to nie konkurs ani wyścig po „dziewięć korzyści z seksu w tydzień”. To przestrzeń spotkania, w której przyjemność i troska robią dla naszego organizmu naprawdę dobrą robotę. Nie musisz spełniać żadnych norm. Wystarczy, że dasz sobie (i wam) trochę czasu, ciekawości i życzliwości. Wtedy przychodzi i lepszy sen, i spokojniejszy oddech, i to specyficzne „jest mi dobrze we własnej skórze”, które potrafi rozświetlić cały dzień. A reszta? Sama chętnie dołącza.
Buziaki,
Magda